БелАз Белые Азиаты Прибайкалья 
Wilkodlawy i wilki – czesc 5
назад Filmy do tekstow - ( Nalezy wybrac „для зарубежья”
– i aby zobaczyc film kliknac na „ скачать”)
Dziekujemy Leonidowi Nikiforowi za przygotowany material


Szanowni Forumowicze, po raz kolejny chcialbym podzielic sie z Wami obserwacjami moich Azjatow i wilkow. Do tego artykulu dolaczony jest „reportaz video”. Ktory umozliwi Wam zobaczenie ich wzajemnych relacji, jak to sie mowi, na zywo.
Dwa lata obserwacji i przebywania z tymi madrymi, silnymi i szlachetnymi przedstawicielami dzikiej przyrody dalo mi duzo cennych i interesujacych informacji.
Dziekuje naszym mistrzom Larysie, Andrejowi i Antonowi, ktorzy w krotkim czasie przyswoili wszystkie madrosci komputerowego montazu video i z wielkim entuzjazmem pomagaja nam realizowac nasze plany i pomysly. Bez ich pomocy byloby to nierealne.
W tym artykule postaram sie opisac stosunek wilkow do czlowieka (do mnie), do psow i do malych szczeniat-Azjatow.
Moje wilczyce dochodza do wieku dwu lat, szczytu swojego umyslowego i fizjologicznego rozwoju. W warunkach dzikiej przyrody traktowane sa juz jako wilki doswiadczone.
Podobnie jak wiekszosc duzych psowatych, wilki dorastaja w wieku 2 – 2,5 lat. Wilczyce zdolne juz sa tworzyc rodzine, dawac potomstwo, samce wilkow przystepowac do stosunkow plciowych, zajmowac pozycje lidera w hierarchicznym ukladzie stada, samodzielnie polowac i zabezpieczac wilczycy pokarm w okresie szczennosci i laktacji.
Ajka i Kiczy przez dwa lata zmienily sie nie tylko pod wzgledem fizycznym, ale tez w zachowaniu. Z ruchliwych, wesolych „nastolatkow” przeksztalcily sie w spokojne i powazne drapiezniki. Nauczyly sie przejawiac i demonstrowac swoje uczucia i nastroje przede wszystkim w stosunku do czlowieka (do mnie) jaki swoim wspolbraciom-Azjatom.
Osiagnely wzrost 67-68 cm w klebie, a przy tym wzroscie maja mocny, „suchy” szkielet (obwod nadgarstka 14cm). Maja idealne ustawienia przednich i tylnych lap (wlaczajac w to tylne stawy skokowe), gleboka (splaszczona w zebrach) klatke piersiowa, z przodu tak nie rozbudowana. Maja bardzo lekkie i ciche ruchy.
W ogole wilki sa bardzo poprawnie zbudowane anatomicznie, w odroznieniu od domowych, rasowych psow. Patrzysz na nie i sie zachwycasz – jedna calosc, jakby odlane z jednego kawalka. Zarowno, gdy stoja, jak i w ruchu, jak i w skoku…
Od samego poczatku Ajka wyrozniala sie bardziej agresywnym i twardym charakterem, a Kiczy byla jej przeciwienstwem. Ale u wilczycy twardy charakter nigdy nie przejawial sie bez istotnych przyczyn, ani w stosunku do mnie jak i do moich psow.
Ona zawsze ostrzega i daje do zrozumienia, ze cos jej sie nie podoba. Do tego ma caly arsenal gestow i mimike. Poczawszy od spojrzenia, polozenia uszu i ogona, a konczac na groznym warkocie.
Po pierwszej cieczce (wilczyce maja cieczke raz do roku, w styczniu-lutym), moje wilczyce zaczely przejawiac cechy zwiazane z terytorialnoscia. Bylo to widoczne w ich reakcjach na pojawianie sie na terenie hodowli nieznanych im od szczeniectwa psow.
Do obcego wpierw odnosza sie z ostroznoscia i nieufnoscia, ale ledwie tylko sie oswoja zaraz przejawiaja agresje w stosunku do przybysza. Ich (wilczyc) zachowanie jest takie same w obecnosci zarowno obcych suk jak i psow-samcow.
Agresywnego zachowania wilczyc, nie udawalo mi sie skorygowac. Proby zapoznania ich z tymi nowymi psami nie przynosily pozytywnych rezultatow.
Natomiast z psami, z ktorymi wilczyce razem wyrastaly – wzajemne relacje sa najcieplejsze i najczulsze. Przy spotkaniu z doroslymi psami czy sukami, one doslownie zamieniaja sie w 2-3 miesieczne szczenieta: przypadaja do ziemi, skomla, popiskuja, probuja lizac, klada sie na plecy – demonstruja pelne i bezwarunkowe podporzadkowanie.
A to jeden z przykladow pokazujacych przywiazanie wilczyc do swojej „siostry”- Azjatki, z ktora sie wychowaly od samego poczatku moich obserwacji. Erbet, tak nazywa sie Azjatka, w maju skonczy 2 lata, chroni znajdujacy sie w poblizu hodowli obiekt. Znajduje sie on w odleglosci okolo 700 metrow i z kazdego wieczora, az do rana Azjatka zostaje na pilnowanym terenie.
Wczesnie rano pies schodzi ze swojego posterunku i przyprowadzam ja na teren hodowli. Wszystkim wlascicielom psow jest wiadomo, ze kazdy pies z czasem uczy sie rozpoznawac samochod swojego wlasciciela (tym bardziej, jesli jest wozony w tym samochodzie). Z posterunku Erbet widac jak przyjezdzam wczesnie rano do hodowli. I ona dokladnie wie, ze za jakis czas przyjde po nia i zabiora z powrotem z pilnowanego przez nia noca terenu.
W czasie kiedy sie przebieram, ona zaczyna sie juz niepokoic, emocje biora gore i zaczyna glosno szczekac.
Wczesnie rano (6 godz.) jej szczekanie jest dobrze slyszalne. W tym czasie obserwuje przez okno co robia wilczyce. One zaczynaja sie denerwowac, biegaja, popiskuja, skamla, potem wskakuja na swoje budki, zwracaja mordy w strone szczekania „siostry”-Azjatki i zaczynaja wyc. Podczas krotkiej pauzy wsluchuja sie w cisze i jak tylko uslysza szczekanie, wznawiaja swoja piesn. I tak kilka razy. Ide i przyprowadzam psa.
Wycie natychmiast ustaje, wilczyce ciesza sie ze spotkania, machaja ogonami i radosnie popiskuja.
W ogole wycie wilkow to sposob porozumiewania sie ze soba. Wycie wilka rozni sie w zaleznosci od zaistnialej sytuacji. W naszym wypadku wilczyce najwyrazniej nawolujac swoja „siostre” uspokajaja ja: To nic, wytrzymaj jeszcze troche, zaraz cie zabiora.
A w dni, kiedy Azjatka nie pelni swojej sluzby, pozostaje w hodowli, takich porannych „apeli” nie zaobserwowalem. Reakcja wilczyc na szczekanie innych psow, ktore nie sa „im bliskie” jest obojetna.
W odroznieniu od wiekszosci domowych psow, jak juz wspominalem wyzej, cieczka u wilczyc, w warunkach dzikiej przyrody pojawia sie styczniu-lutym (raz na rok). Moje zwierzeta nie pozostaly wyjatkiem, nie odbiegly od „grafiku” wyznaczonego im przez Nature.
W pierwsza i druga zime, na koncu stycznia, na poczatku lutego obserwowalem u moich wilczyc ten fizjologiczny proces – cieczke.
Jezeli porownac ten proces u suk i u wilczyc, to u tych ostatnich trwa on dluzej. Wedlug moich obserwacji, wilczyca jest chetna do krycia okolo 25-28 dnia cieczki i jest gotowa dopuscic psy-samce. Takie zachecajace zachowanie wilczyc (zaczepki, podstawianie sie psom-samcom) trwa okolo 2ch, 3-ch tygodni. Moja obecnosc przy tym wilczyc nie peszy i ich zachowanie jest absolutnie spokojne. Zmian w zachowaniu w okresie cieczki nie zauwazylem (nie bylo agresji do psow, do siostry wilczycy, do mnie).
Poczawszy od marca 2005 roku, kiedy wilczatka mialy po 9-10 miesiecy, w hodowli zyly i rosly szczenieta Azjatow w roznym wieku. Wszystkie szczenieta wilczyce przyjmowaly jako swoje stado zadziwiajaco pokojowo i spokojnie.
Krotkie badawcze wachanie, skamlenie i popiskiwanie, spokojne machanie ogonami przez wilczyce, zawsze mowilo o pokojowym nastawieniu tych drapieznikow w odniesieniu do malych i bezbronnych szczeniat.
Czeste zabawy pomiedzy wilczycami i szczenietami mialy zawsze bardzo lagodny charakter.
Byly momenty, kiedy maly Azjata, zupelnie nie rozumiejac mozliwych nastepstw swojego zachowania, podchodzil w trakcie karmienia do miski wilczycy. Rownoczesnie z nia zaczynal jesc jej karme.
Zdziwiona i nieprzyzwyczajona do takiej bezczelnosci wilczyca-drapieznik po prostu odchodzila na bok i nie podejmowala zadnych prob skarcenia szczeniaka.
Ostatnio jeden moj znajomy mysliwy polujacy na wilki opowiedzial mi taka oto historie.
Piec lat temu, w jednym z polnocnych okregow naszego obwodu pojawila sie duza ilosc wilkow. Mysliwi zdecydowali sie zredukowac ich liczbe, bojac sie powodowanych przez wilki strat. Do wspolpracy zaproszono najbardziej doswiadczonych mysliwych, jako ze bystrosc i inteligencja, podstepnosc tych drapieznikow nie zna granic. Potrzebni sa doswiadczeni mysliwi, dobrze znajacy ich zachowania.
Wczesna wiosna prowadzono obserwacje i wysledzono troche par wilkow, tworzacych juz pary – rodziny. W koncu kwietnia grupa mysliwych udala sie na przypuszczalne miejsce pobytu wilkow. Mieli nadzieje znalezc legowisko, zniszczyc miot, a jesli sie uda to i matke-wilczyce. Po przybyciu na miejsce okazalo sie, ze teren jest zajety przez wilcza rodzine, wszedzie znajdowano wilcze slady. Dopiero po trzech dniach mysliwym udalo sie wysledzic i zgladzic wilczyce. Ale samiec odszedl.
Po wilczycy bylo widac, ze jest ona mloda, urodzila szczenieta i prawdopodobnie dala miot pierwszy raz.
Poszukiwanie legowiska wilkow nie dalo rezultatu i grupa mysliwych podjela decyzje o powrocie, odpoczynku, uzupelnieniu zapasow i o wybraniu sie w nastepne miejsce w odleglosci okolo 15 kilometrow, aby wysledzic nastepna pare wilkow.
Druga wyprawa byla bardziej udana, mysliwi zgladzili oba drapiezniki i znalezli wilcze legowisko. Jakiez bylo ich zdziwienie, kiedy z jamy wykopali 10 wilczatek. Cztery z nich byly zupelnie malusienkie, w wieku okolo 10 dni, a szesc umialo juz chodzic i byly w wieku okolo 20-25 dni.
Wilczatka twardo staly na nogach, juz mialy mleczne zeby i otwarte oczy.
Pod koniec opowiadania Mikolaj mi wytlumaczyl, ze takie sytuacje sie zdarzaja. Rzadko, ale bywaja. Rodzinne pary wilkow podtrzymuja ze soba kontakty i czesto jesienia tworza ze swoimi mlodymi jedno stado.
Mozliwe, ze zorientowawszy sie w tragedii, druga para wilkow po prostu przeciagnela z pierwszego legowiska do siebie osierocone wilczatka. Wychowywala je jak swoje, az do momentu, kiedy im nie przeszkodzili mysliwi. 10 czy 15 kilometrow nie jest dla wilkow duza odlegloscia.
Doswiadczony mysliwy dodal jeszcze, ze tak postepuja przewaznie starsze wilczyce, mozliwe, ze powiazane rodzinnymi wiezami z druga para (matka i corka), a male wilczatka w przyszlosci strzeze cale stado.
Historia opowiedziana przez mojego znajomego komus moze wydac sie okrutna i krwawa, ale ten sposob walki z wilkami wydaje sie byc najbardziej efektywnym. Niszczac miot wilczat jeszcze w legowisku mysliwi kontroluja wzrost i liczebnosc wilkow na danym lowieckim terenie. Upolowanie dorastajacego wilczka to juz przedsiewziecie o wiele trudniejsze i mniej efektywne.
A wilk jest jedynym drapieznikiem, na ktorego mozna polowac przez caly rok, bez jakichkolwiek zezwolen.
Widocznie moje wilczyce, zyjace w niewoli jeszcze nie zatracily swojego naturalnego instynktu, tego prawa-tabu, ktore jest przestrzegane przez ich przodkow. Nie krzywdzic i strzec mlode. Zgodzicie sie chyba ze mna, ze tego typu zachowanie nie zawsze wystepuje u domowych, rasowych psow.

Cdn…

Autor artykulu: Leonid Nikiforow,
Treser i wlasciciel hodowli owczarkow
srodkowoazjatyckich „Bialy Sultan”
Irkuck
Wschodnia Syberia
e-mail: sobakovod@hotmail.ru

Dziekujemy Justynu Jachimczyk za perevod Artykuly na polsku yazyk
вверх
назад
гл.сайта
© Copyright Sh Design Group, 2003
Hosted by uCoz