БелАз Белые Азиаты Прибайкалья 
назад
Uzytkowosc owczarka srodkowoazjatyckiego
(CAO) – obserwacje tresera

Kazda rase psow, ktora jest popularna otacza tajemniczo – romantyczna aureola, a przez to rozroznic prawde od ludzkich wymyslow czasami bywa bardzo trudno.

A owczarki srodkowoazjatyckie w tej kwestii wyjatkowo sie „udalo”: legend i mitow o nich powstalo tyle, ze centaury, smoki, sniezny czlowiek (Yeti), potwor z Loch Ness razem z przybyszami z kosmosu moga spokojnie odpoczywac.

Osadzcie sami:
- „krwiozercze monstrum, zdolne rozszarpac czlowieka”,
- „pies – gladiator”
- „maszyna do zabijania”
- „najmadrzejszy pies na swiecie – tresowanie go tylko go moze zepsuc”,
- „najlepsza nianka dla dzieci”,
- „prymitywne zwierze, dzialajace wedlug prymitywnych instynktow”,
- „tepe, uparte bydle, absolutnie na poddaje sie jakiejkolwiek nauce”,
- „kundel z obcietymi uszami”,
- „Alfa, lider w stadzie, latwiej go zabic niz zmusic do posluszenstwa”,
- „posluszny, zalezny od czlowieka pies”

Tak duzy jest rozrzut w opiniach milosnikow CAO i tych, ktorzy spotykaja sie z nimi w codziennym zyciu i na wystawach.

To gdzie lezy prawda?

Jestem profesjonalnym kynologiem, hoduje, sprzedaje, wystawiam i tresuje CAO juz siedem lat i bardzo niechetnie biore sie za tresure psow innych ras.

Dla mnie wszystkie psy dziela sie na CAO i te, ktorym sie w zyciu nie udalo urodzic sie takimi psami. Co mnie w nich tak intryguje i przyciaga?

Po pierwsze, niesamowity intelekt, fenomenalna sila i plastycznosc systemu nerwowego.

Kynolodzy, ktorzy w ramach systemu DOSAAF spotkali sie z obowiazkowym sprawdzaniem i testowaniem uzytkowosci/ochronnych jakosci na duzych wystawach pamietaja, jak pracochlonna i niebezpieczna byla procedura ogladania psow uzytkowych podnieconych po pracy na treningowym rekawie (praca z pozorantem). Natomiast owczarki srodkowoazjatyckie, ktore co dopiero przeszly test na aktywno-obronna reakcje, wchodza na ring w jak najbardziej dobrodusznym nastroju i demonstruja sie jak profesjonalne super-modelki.

Psa mojej hodowli: Dusz-man Kusz Niej-Bars, Bachram i Duszmai Kusz Warwara Owodan regularnie uczestnicza w wspolzawodnictwie/zawodach z zakresu ochrony, pozostajac przy tym zupelnie kierowalnymi i spolecznie bezpiecznymi psami, czego nie mozna powiedziec o „pracujacych” rotwillerach czy amstaffach.

Moj pies – samiec Bars, ktory przeszedl tresure w zakresie programowym kursu „Pies towarzyszacy-ochroniarz”, w mlodosci miewal pomylki. Na przyklad kiedys, w lesie, uznal za zloczyncow i „aresztowal” grupe grzybiarzy uzbrojonych w kije i noze.

Ale od skonczenia trzech lat stal sie w pewnym siebie, pracujacym psem, zdolnym prawidlowo ocenic sytuacje i wyciagnac z niej wlasciwe wnioski nie ogladajac sie na wlasciciela.

Pewnego razu wchodzilismy (a dokladniej wspinalismy sie) w gore po oblodzonej sciezce. Powyzej, z przodu szla mloda kobieta. Nagle poslizgnela sie, zamachala rekami, krzyknela i zjechala w dol bezposrednio na Barsa. Trzeba bylo widziec jej oczy, kiedy znalazla sie „nos w nos” z psia morda!
Zdazylam pomyslec: „No to juz koniec, po wszystkim!” (Bars byl jak zwykle bez kaganca) i zamarlam ze zgrozy, wyobrazajac sobie jak ten wielki, trzyletni samiec wczepia sie zebami jej w twarz.
A Bars grzecznie obwachal dziewczyne, pomachal ogonem „No co, wszystko w porzadku?” i spokojnie spojrzal na mnie. Wyszlam ze stanu „paralizu” i podalam dziewczynie reke pomagajac jej podniesc sie na nogi.
Bez watpienia, gdyby na miejscu Barsa byl rotwiller czy owczarek kaukaski nie obyloby sie bez pogryzienia.

Dam Wam jeszcze inny przyklad. Razem z Barsem, jak zwykle poszlismy na rynek na zakupy. Ja, obrociwszy sie plecami, rozliczajac sie z sprzedawca, nagle slysze z za plecow: „Co robisz Saszenka? Nie trzeba kopac pieska!” Obracam sie i co widze? Mloda mama probuje przekonac swoje trzyletnie dziecko, ktore zarliwie kopie mojego doswiadczonego, bardzo agresywnego psa-samca.
A ten doslownie zgrzyta zebami i milczy! Przy czym nalezaloby dodac, ze dzieci (zwlaszcza chlopcow) pies nie lubi. Po prostu pewnego razu, zima, zarzucili go petardami i opalili lape.

Jeszcze jeden przyklad: Na ulicy, przyczepil sie do nas wyraznie nietrzezwy bezdomny, po wygladzie mozna przypuszczac tadzycki Cygan i zaczal draznic psa wymachujac rekami, machajac przed jego morda swoja brudna kurtka. Pies ma twardo przyswojone: bronic trzeba nie siebie, ale swoja pania, dlatego na glupie, nie niosace bezposredniego zagrozenia wybryki w otoczeniu, odpowiada ciezka pogarda.
Osmielilo to bezdomnego, ktory wyciagnal reke do glowy psa ze slowami: „A to kolek, draznia go, a on zupelnie nic”.
To juz moja cierpliwosc sie skonczyla i cicho mowie psu „Maluszku, mozna”. W tej samej sekundzie on wzbil sie w skoku celujac w gardlo mezczyzny. Rozumie sie, ze ja, wyrobionym, wypracowanym ruchem podcinam jego skok smycza (nie moge dopuscic, zeby kogos ugryzl, nawet takiego skonczonego idiote) i wydaje komende „siedziec” – po ktorej, Bars zamienia sie w granitowy posag.
Dookola nas natychmiast tworzy sie pusta przestrzen. Tak wstrzasnelo otaczajacych nas ludzi przeistoczenie bialej, puszystej, madrej i wzruszajacej istoty w ryczace monstrum z nabieglymi krwia oczami.
Dodam, ze w tym momencie w poblizu znajdowal sie milicjant, ktory nie znalazl w naszym zachowaniu niczego kryminalnego.

Wspaniale wrodzone zdolnosci ochronne, strozujace zaobserwowac mozna takze u psow nigdy nie tresowanych. Na przyklad, osmiomiesieczna Gajdie (wl. Luszyn, Kurumocz, Samarski rejon) zatrzymala zlodzieja, ktory wszedl do domu.
Jej matka Duszman Kusz Narima (wl.Sje-rych, Samara) dobroduszna i czula domowa suka, nigdy nie uczona agresji do czlowieka, obronila swojego wlasciciela B.Riemiennikowa przed grupa pijakow podchodzacych z klasycznym pytaniem: „A cos zapalic sie znajdzie?”
Ta sama suka, ku zdumieniu wlascicielki, blyskawicznie rzucila sie w strone krawcowej, ktora robila jej przymiarke nowej odziezy – kiedy tylko kobieta wyciagnela reke, aby pociagnac wlascicielke Narimy za ramie. Dotad suka drzemala na podlodze i wydawaloby sie, ze jest zupelnie nie zainteresowana tym, co sie dzieje dookola.
Przedsiebiorca Matancew, ktory posiada u siebie psa i suke z mojej hodowli jest gotowy godzinami opowiadac o tym jakie to madre, niezalezne i nadzwyczajne psy.
Z wyksztalcenia jest on biologiem i na rozne sposoby eksperymentuje z psami. Karmi je trzykrotnie w tygodniu, (jako, ze w naturalnych warunkach nikt nie zabezpiecza regularnego wyzywienia wilkom i szakalom), spaceruje z nimi bez smyczy i kagancow, (przy czym psy nie sa tresowane), nie wtraca sie w ich „zbrojne konflikty” z innymi psami. A najbardziej zadziwiajace jest to, ze psy sa ochroniarzami-niankami dla jego trojki dzieci – daja sobie z tym swietnie rade, mimo ze nikt ich tego nigdy nie uczyl!!!
Po prostu im WYTLUMACZONO czego sie od nich oczekuje – i one to robia.
„No, to juz jest magia, koledzy” – powie kazdy doswiadczony treser, ktory wie jak trudno jest wychowac pewnego siebie i jednoczesnie kierowalnego psa-ochroniarza.
Powie tak tylko ten, ktory do tej pory nie pracowal z Azjatami. Ten treser, ktory juz pracowal wie, ze Azjata jest pelen tajemnic jak archiwum KGB albo piramida Cheopsa.

Istnieje mit o tym, ze CAO to wylacznie pies ochraniajacy wlasne terytorium, odmawiajacy pracy na obcym terenie.
Rzeczywiscie wyjalowione srodowisko, brak spacerow, kontaktow z otaczajacym swiatem, caly czas te same bodzce – to prowadzi do tego, ze pies z kojca wpada w panike poza granicami swojego podworka. Ale to sie nie odnosi do CAO.
Przeciwnie, dzieki swej silnej i plastycznej psychice dorosle Azjaty umieszczone w zupelnie nowych dla siebie warunkach szybko sie do nich przystosowuja i latwo rozstaja sie ze swoimi lekami z powodu samochodowego ruchu, lomoczacych tramwajow i innych nowych bodzcow.
Trzyletni pies-samiec Waszym (wl.Kutalin), ktory przyjezdzal ze wsi do miasta na tresure, juz po trzech tygodniach spokojnie chodzil po miejskich ulicach, nie bojac sie niczego i nie stanowiac zagrozenia dla innych.
Sama tresowalam kojcowe psy, ktore nie wiedzialy co to znaczy smycz i po paru tygodniach osiagalismy przyzwoite rezultaty.
Zajmowalam sie szesciomiesiecznym Zacharem z Alastoka. Juz po tygodniu wyruszylismy na miejskie ulice z kontaktowym, kierowalnym psem, a pierwszego dnia szczeniak jechal za mna na brzuchu i glosno skamlal ze zgrozy.
Roczny Lal (w.Czalin) w pierwszy dzien zajec bal sie wlasnego cienia, a po paru tygodniach dumnie defiladowalismy po alejach, chodzili po rynkach i stadionach.
Podkreslam, to nie moja zasluga jako tresera – to zasluga przyrody, ktora obdarzyla CAO takimi niesamowitymi cechami.

Nietypowe dla CAO sa nieprzyjemne i niebezpieczne zachowania jak agresja w stosunku do wlasciciela, ktorej celem jest osiagniecie wyzszego hierarchicznego statusu.
Spotkalam sie z tym tylko trzykrotnie z takim problemem i za kazdym razem winowajczyniami w tym konflikcie byly suki.
Mozliwe, ze problem tkwi w tym, ze suki maja malo rozwiniete zachowania rytualne. Tam gdzie dla psa - samca wystarczy ostry krzyk lub surowe spojrzenie, „damy” musza otrzymac namacalny dowod na to, ze postepuja blednie.

Jeszcze jedna wazna zaleta Azjatow – ich lojalny stosunek do dzieci, nawet obcych i niezbyt dobrze wychowanych.
Nawet te psy, ktore tworza swoim zachowaniem pewne problemy (na przyklad bardzo agresywne, broniace obejscia, strozujace Azjaty samce) sa bezpieczne dla dzieci gospodarza. Wypadki pogryzienia przez Azjaty nieznanych im dzieci sa jednostkowe i wszystkie bardzo lekkie, mozna powiedziec „zapobiegawcze” pogryzienia. Zazwyczaj w tych przypadkach dzieci same prowokuja psa, a on stara sie je tylko nastraszyc, zeby sie ich natretnych zachowan po prostu pozbyc.

I wreszcie aspekt wspolzaleznosci z gospodarzami, zycie Azjaty w rodzinie.
Wiele molosow uznaje tylko jednego „pana”, calkowicie oddaje swoje zycie jednemu czlonkowi rodziny, a do pozostalych przejawia tylko wieksza czy mniejsza tolerancje.
Takie zachowanie jest nieprzyjemne same w sobie („Boski Pan” wyjechal na przyklad w delegacje, a pies pod jego nieobecnosc oglosil glodowke, albo calymi dniami wyje), a procz tego czesto jest zrodlem zazdrosci i konfliktow w rodzinie.
Azjaty „psami jednego pana” zazwyczaj nie sa. Niewatpliwie, pies bedzie sluchal kogos chetniej, a na polecenia kogos innego z rodziny bedzie reagowal mniej wiecej tak jak pien. Ale kochac bedzie wszystkich bez wyjatku.
Liderem i przywodca dla dumnego i doswiadczonego psa na pewno nie zostanie ani male dziecko, ani wpol-slepa babcia. Ale terroryzowac „mlodszych czlonkow stada” Azjata nie bedzie.
Azjata z natury rzeczy jest rycerskim obronca, a nie agresorem.

Co do CAO nie sprawdza sie rozpowszechniony mit: „Wlascicielem duzego, agresywnego psa-samca moze byc tylko silny mezczyzna, ktory zdolny jest go okielznac sila fizyczna”.
Jestem kobieta i wole tresowac wlasnie Azjaty samce. Praca z nimi jest przyjemniejsza, sa inteligentniejsi od suk, bardziej kontaktowi i otwarci, staraja sie przypodobac, zasluzyc na aprobate.
Samca Azjate mozna nauczyc tego co chcemy, ani razu nie uzywajac sily fizycznej.
Ale bronic Was bedzie tylko wtedy, kiedy Was kocha, a jego milosc jest odwzajemniona.
Zlamany psychicznie, wrecz pokaleczony zlym wychowaniem pies nie bedzie chcial sie wtracac w konflikt wlasciciela z drugim „dwunogiem” – na zasadzie – „Radz sobie sam, skoro jestes taki wazniak, a mnie nie wplatuj”.
Takie wypadki wystepuja zazwyczaj, jezeli nie do konca zrownowazony, podszyty tchorzem czlowiek kupuje sobie Azjate, aby podkreslic swoj prestiz „Patrzcie dobrzy ludzie, ale mam wielkiego i groznego psa!!!”. Czesto w takim przypadku wlasciciel z podswiadomego strachu przed tym duzym zwierzeciem zaczyna go „lamac” czy stosowac kary fizyczne.
Nic dobrego z tego rodzaju wspolzaleznosci pan-pies wyniknac nie moze.

Jaki jest wynik moich obserwacji psow tej unikalnej rasy, potwierdzony doswiadczeniem siedmiu lat praktycznej pracy? Jest on prosty: CAO jest inteligentnym psem dla inteligentnych ludzi. Prawdziwy skarb dla tych, ktorzy cenia indywidualnosc i sa zdolni do bliskich, partnerskich z nim ukladow. Wszystkich pozostalych CAO rozczaruje, poniewaz jak mowil klasyk „cenny brylant, wymaga cennej oprawy…”.

Autor: Instruktor- treser psow i sedzia Helena Cyganowa

Zrodlo: Czasopismo "Inform CAO", wydanie № 10 / od 2002g.

Blagodarim Justynu Jachimczyk za perevod stat'i na pol'skii yazyk
вверх
назад
irkcao@narod.ru
© Copyright Sh Design Group, 2003
Hosted by uCoz